Czerwone Wierchy.
Na wstępie powiem, że podczas tej wycieczki miałem najcięższy kryzys w historii odkąd chodzę po górach. I to w dodatku wydarzył się on na pierwszych kilometrach szlaku. Na szczęście później wędrowało mi się całkiem przyjemnie. Oto zdjęcia z wyprawy:
Tatry są piękne, nie będę tego ukrywał - ale to Bieszczady w mojej opinii są najwspanialszym miejscem do długich, spokojnych wędrówek!
![]() |
Widać że stromo? |
![]() |
Pionowe ściany - trzeba uważać by nie zejść ze szlaku. |
![]() |
Każdy znalazł chwilę na podziwianie widoków. |
![]() |
A także czas na spokojne spojrzenie na mapę. |
![]() |
Na szczycie Krzesanicy (2122 m n.p.m.) |
![]() |
Uwielbiam takie widoki! |
![]() |
Szlaki dość szerokie i wygodne. |
![]() |
Giewont był troszkę niżej od nas. |
![]() |
Masywne te góry! |
![]() |
Masywne i przepaściste ;) |
![]() |
Tu chyba widać stromiznę. |
![]() |
Były też (krótko) łańcuchy. |
![]() |
I po 7,5h byliśmy prawie z powrotem na parkingu :) |
Komentarze
Prześlij komentarz