Połonina Wetlińska, maj 2016

Dzisiejszy wpis powinien spodobać się miłośnikom pięknych krajobrazów. W niedzielę, wraz z grupą znajomych, wybraliśmy się na spacer po jednej z najbardziej znanych gór w Bieszczadach - czyli na Połoninę Wetlińską. Osobiście niezbyt lubię wędrować po tej górze, gdyż w sezonie (a ten właśnie trwa) jest na niej więcej spacerujących turystów, niż na Krupówkach w Zakopanem (no, może odrobinkę przesadzam, ale tylko odrobinkę). Na szczęście wyjechaliśmy z domu o wczesnej porze, dlatego też podczas wspinania się na szczyt byliśmy na szlaku praktycznie sami. Byłem tym faktem niezmiernie zachwycony! Niestety, kiedy zabraliśmy się za schodzenie, na szlaku pojawiły się tłumy. Ale nie przeszkadzało mi to prawie w ogóle, bo przecież przynajmniej w jedną stronę było cudownie cicho i spokojnie.
Wróciłem zachwycony, uśmiechnięty, lekko opalony i głodny kolejnej wycieczki! :)
Zapraszam do oglądania!

Cel wędrówki - skałki na jednym ze szczytów Połoniny Wetlińskiej.

Po drodze mijaliśmy skaliste odcinki.

Wszelkie odcienie zieleni były dostępne na wyciągnięcie ręki.

Ciepło i lekki wiatr - pogoda zdecydowanie dopisała!

Przepiękne widoki to rzecz normalna w Bieszczadach.

Samotny turysta na szlaku to w tym miejscu rzadkość - kilka godzin później tym szlakiem wędrowało już sporo ludzi!

Po prawej stronie znajdują się szczyty Połoniny Wetlińskiej, po których chodzić już nie wolno.

Fotografowanie "pod Słońce" trochę niszczy kolory, ale i tak jest zielono!

Wspólne wędrówki zacieśniają przyjaźnie!

Piękne zbocza niedostępnej dla turystów części Połoniny Wetlińskiej.

Widoczność była świetna!


Ciężko nie zakochać się w Bieszczadach...

A w oddali najwyższa góra polskich Bieszczadów - Tarnica.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty